Rusza Express Orient, prosimy zapiąć pasy, bo będzie pysznie! Krótki wstęp do gotowania "chińczyka" lepszego niż na dowóz!

Zmieniam nieco kierunek!


Od lat mam kompletnego świra na punkcie kuchni orientalnej - od Chin, przez Indie, Tajlandię aż po Japonię i dalej. Szczerze i bez wyrzutów sumienia przyznaję, że oddam wszystkie pierogi mojej mamy za rolkę sushi. Kocham makarony- ale ryżowe, noodle, sojowe z chrupiącymi warzywami i esencjonalnymi sosami. Nawet jak do Krakowa jadę, szukam miejsc, które oferują oryginalne dania nie z tej części świata. Od 5 lat pracuję  nad metodami, technikami, przyprawami, smakami, wydaję wypłatę na książki, filmy, materiały które mogą mnie przybliżyć do smaków tych niesamowitych krain.

Co mnie najbardziej fascynuje? Prostota, wykorzystywanie produktów w 100%, kombinacje smakowe oraz dwie bardzo ważne rzeczy - idealna równowaga między 5 smakami, która jest jak to złote runo. Ponadto, kręci mnie fakt, że nie znam tych smaków; a dzięki temu, mogę swoją wyobraźnią ruszać w nieznanych kierunkach, po nowych ścieżkach wcześniej nie utartych w standardach kuchni orientalnych. 


I nie, nie że się sadze, tylko nakręcam smakami!

Od tego momentu, na blogu będą pojawiały się przepisy na dania szybkie, inspirowane orientalnymi przyprawami i dodatkami, jednak z użyciem dobrze nam znanych produktów. 

W tym miejscu znajdziecie podstawowe produkty, które uznaję za niezbędne w mojej kuchni. Dzięki nim, przygotujecie dania "chińskie", które na głowę pobiją większość barów, oferujących podobno oryginalne dania na dowóz. Nic bardziej mylnego; we Wrocławiu nie ma wiele miejsc, gdzie można dobrze zjeść. Powoli sprawdzam rynek, co lepsze miejsca na pewno umieszczę na specjalnej liście.

Nie staram się uchodzić za specjalistę; na wstępie zaznaczam, że nigdy nie byłam w tej części świata, dopiero odkładam na podróż życia, jest to moje największe marzenia. Czasem łączę elementy kuchni tajskiej z chińską, a czasem mylę składniki kuchni japońskiej i chińskiej. Ale smak nie zna kategorii, i uważam, że dopóki jest prawdziwy, nie musi być kategoryzowany. 

Więc jeśli jesteście otwarci, macie zajawkę na takie dania, przyłączcie się! Będzie słodko, ostro, słono, gorzko i umami... Uma mi, a ja Wam!

Po pierwsze: PRZYPRAWY!

Podstawa! Moja największa słabość; oblegam strony sklepów oferujących przyprawy, półki sklepowe i witryny. Po domu walają się doniczki przypraw i kocham je wszystkie od lubczyku i kopru, po pieprz syczuański, anyż i galangal. 


Najbardziej lubię własnoręcznie robione mieszanki przypraw, które tu poznacie. Poniżej lista przypraw koniecznych - czyli, jak ja to mówię, podstawy.

ANYŻ


Kocham anyż w każdej formie; mielony i w całości. Muszę się do czegoś przyznać; jak zaczynam gotować, lubię natrzeć dłonie mielonym anyżem. Taki fetysz, co poradzisz. Jednak do gotowania, polecam anyż w całości. W następnych postach poznacie mój sposób na mieszanki do dań, a tam będzie potrzebny w całości. 

KOLENDRA


Kolendra świeża jest jak najbardziej niezbędna; jednak ziarenka mają niezwykłą moc; prażone mają niezwykły aromat i nadają wspaniały smak daniom.

CYNAMON


Cynamon to wspaniała przyprawa, którą można użyć do wielu dań, nawet nie orientalnych. My będziemy potrzebować cynamonu w laskach; powstaną pyszne dania!

BIAŁA GORCZYCA


Gorczyca nie tylko do ogórków! Oprócz tego, że robi się z niej musztardę, gorczyca dodaje pikantności w bardzo delikatny sposób. Idealnie nadaje się do mieszanek przypraw.


OSTRE SUSZONE PAPRYCZKI


Rodzajów papryczek jest wiele. Ja wybieram zawsze średnio ostre, czerwone, których ilość uwarunkowuje ostrość potrawy. Ponadto, prażone oddają niesamowity aromat i smak.

PIEPRZ SYCZUAŃSKI


Niby zwykły pieprz, ale nie ma takiego drugiego - ten smak i zapach są oryginalne i nadają potrawom akcentu. Zwykle brak go w daniach gotowych. Gdy raz go spróbujecie, zakochacie się na amen!

LIŚCIE KAFFIRU


Dostępne w suszonej i świeżej formie; suszone łatwiej przechowywać. Świetnie nadają się do zup i sosów. To liście dobrze znanego drzewa, na którym rosną limonki. 


PIEPRZ KOLOROWY


Uwielbiam pieprz kolorowy; ma wiele wymiarów smaku, głównie dzięki białemu pieprzowi, którego zarówno smak i zapach są bardzo specyficzne. 

GALGANT


Zwany również "dzikim kardamonem" ma niezwykły smak i zapach. W formie świeżej jest podobny do imbiru, jednak najłatwiej dostać go w formie mielonej. Posiada wiele właściwości leczniczych, zbawiennie wpływa na serce.

OLEJE

Oleje odgrywają ogromną rolę w kuchni orientalnej, która opiera się w dużej mierze właśnie na smażeniu. Pod spodem znajdziecie moje ulubione oleje, z którymi warto się zapoznać. W zależności od punktu dymienia, używamy je do różnych rzeczy.


Od lewej:

- Olej z orzeszków ziemnych, czyli olej arachidowy ma wysoki punkt dymienia, więc świetnie nadaje się do smażenia i ma piękny zapach.

- Olej sezamowy tłoczony na zimno ma niski punkt dymienia, pięknie pachnie i nadaje niesamowity smak; na nim nie smażmy, dodajemy do potraw na koniec.

- Olej sojowy - jest tańszy od arachidowego i również świetnie się nadaje do smażenia.

- Jeśli zaczynacie dopiero swoją przygodę z gotowaniem, możecie kupić olej do woka dostępny na jakimkolwiek tygodniu orientalnym w znanych marketach.

SOSY I PASTY

Ważne są również sosy i pasty - pod spodem podaję na razie tylko podstawowe; dodając nowe przepisy, będę również uaktualniać przyprawnik!



Od lewej:

- sos ostrygowy; coraz częściej można go znaleźć również w marketach. Jest gęsty, słony i jestem od niego absolutnie uzależniona. Zagęszcza potrawy i nadaje im niepowtarzalnego smaku.

- sos rybny; wiele osób nie używa go w kuchni ze względu na charakterystyczny i intensywny zapach, jednak warto wiedzieć, że po dodaniu go do jakiegokolwiek dania, nadaje mu niesamowity aromat i smak. Ja, osobiście, mogę go pić z gwinta!

- sos sojowy; to bardziej skomplikowany temat. Podstawowe rodzaje to jasny i ciemny, jednak po drodze wyodrębniło się wiele innych. Ja dziele sosy na te chemiczne i nie mniej chemiczne :) Jako że sos sojowy również mogę pić z gwinta (nic dziwnego, że starczają mi na tak krótko...), kupuję sos ciemny, który jest aromatyczny i koniecznie słony, z jak najmniejszym dodatkiem pszenicy. Marka Kikkoman oferuje jedne z najsmaczniejszych sosów, czasem kupuję również sos sojowy bezglutenowy.


PASTY

CZERWONA PASTA CURRY


Na razie używam gotowych past, ale już nie długo podejmiemy się zrobienia jej sami. Wiadomo, że produkt nie jest oryginalny, ale jest najbliżej prawdziwego produktu. Ta pasta jest pikantna i absolutnie fantastycznie komponuje się z daniami inspirowanymi kuchnią tajską, zarówno do zup jak i baza do sosów.

PASTA MISO


Absolutnie ubóstwiam pastę miso - i jasną i ciemną. Na razie mam jasną. Dodaje do zup i mięs. Uwielbiam jej sfermentowany zapach i smak, jednak nie mogę przesadzać z jej ilością.

CO JESZCZE?


To zielone na zdjęciu to sałata pok choi, którą powszechnie się stosuje w kuchni chińskiej. Ma charakterystyczny smak, szybko mięknie pod wpływem wysokiej temperatury i boże jak wspaniale smakuje nawet z kilkoma kroplami sosu sojowego. Jest chrupiąca i delikatna. Coraz częściej można ją znaleźć w stałych ofertach marketów. Ponadto, zawsze warto mieć pod ręką dobrą słodką cebulę, polski czosnek, kilka cytryn i limonkę.


Ja mam zawsze w lodówce kapustę pekińską, cukinię zieloną i żółtą, pora, szczypior, dymkę, kiełki fasoli mun, świeżą kolendrę i...


Grzybki! Zarówno dobrze znane grzybki mun, jak i shitake i wiele innych. 


Może się wydawać, że ilość produktów jest duża, ale gdy raz je kupicie, starczą na długo. Satysfakcja po zjedzeniu pysznego dania typu Express Orient będzie przyjemnością przed, w trakcie i po ;) 

Wszystkie produkty znajdziecie w sklepach z produktami orientalnymi zarówno stacjonarnymi, jak i w Internecie po wpisaniu hasła "produkty orientalne". 

No. Będzie tego! W następnym poście dowiecie się, jak przyrządzić bulion drobiowo-wołowy, idealny jako baza do sosów i zup!

Jeśli macie jakieś pytania - piszcie!

Ave!

Komentarze