Kurczak marynowany w pomarańczach z makaronem ryżowym i prażoną cebulką

W tym daniu króluje pierś z kurczaka - celem było uzyskanie ładnego koloru na zewnątrz, cytrusowego aromatu i przede wszystkim soczystości. Danie było dość spontaniczne, na szybki sobotni obiad i wyszło... pysznie!


Marynowanie było bardzo ważne. Kilka składników wystarczyło, by kurczak pachniał i pięknie się upiekł na woku!


Co potrzebujemy?

  • 2 piersi z kurczaka
  • 1 słodką pomarańczę
  • 5-6 suszonych papryczek chilli
  • kilka listków świeżej mięty
  • 4 goździki
  • około 20 g posiekanego świeżego imbiru
  • 2 łyżki sosu sojowego
  • 1 łyżkę brązowego cukru
  • 1 łyżeczkę startych ziaren kolendry
Papryczki chilli należy uprażyć; pomarańczę pokroić i wszystko dodać do kurczaka. Odstawić pod przykryciem do lodówki chociaż na 30 minut.

Makaron przygotowujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Ja użyłam cieniutki makaron vermicelli, ale śmiało możecie dodać zwykłe wstążki ryżowe, sojowe lub pszenny chow mein.

Ja zamarzyłam sobie lekko sezamowy posmak, więc po wyciągnięciu kurczaka z marynaty, otoczyłam go obficie w sezamie i taki ułożyłam na mocno rozgrzanym woku. Usmażyłam mocno z obu stron i ściągnęłam. 

Na gorący wok wlałam trochę oleju i gdy się nagrzał wrzuciłam słodką cebulę posiekaną w drobne ósemki. Gdy zaczęłam nabierać koloru, dodałam łyżeczkę brązowego cukru i gdy stała się pięknie złota, wyrzuciłam ją na ręcznik papierowy. Gdy tłuszcz wsiąknął w ręcznik, cebulka była pyszna i chrupiąca.

Oprócz tego, pokroiłam warzywa:
  • kilka grzybków mun
  • odrobinę posiekanej kapusty pekińskiej
  • trochę pora
  • 1/3 średniej cukinii
  • i szczypiorek
Na olej po cebulce wrzuciłam wszystkie składniki marynaty. Po chwili dodałam jeszcze 3 łyżki sosu sojowego, dwie sosu ostrygowego i 1 rybnego i jeszcze jedną łyżkę cukru brązowego. Wsadziłam do tego sosu kurczaka (część sezamu odpadnie) i gotowałam około 10-15 minut. Żeby mięso było miękkie, soczyste a sos zgęstniał.  Wtedy można wyciągnąć goździki, kurczaka i zlać sos do miski.



Na gorącu wok wrzucić makaron, podsmażyć lekko, dodać warzywa, podrzucać chwilę, a na koniec dodać sos. Piersi pokroić w dowolne kawałki lub plasterki, makaron z warzywami wyłożyć na talerz, dodać mięso oraz prażoną cebulkę. Całość skrapiam jeszcze zimnym olejem sezamowym, dosłownie kilka kropli.



Wyszło pysznie, chociaż obiad nie był do końca planowany. Ale podobno improwizacje są najlepsze!
Uprażoną cebulkę można schować do słoiczka, przechować i dodawać do innych dań, ja lubię nawet od kanapek. Prażoną cebulkę można kupić, ale z reguły ma dodatek mąki, a że jestem na diecie bezglutenowej, wybieram tę przygotowaną w domu.

Jeśli zdecydujecie się przygotować tę wersję kurczaka, dajcie znać tu albo na insta! Wczoraj zrobiłam inne pyszne danie i na pewno również szybko pojawi się tu na blogu.

Do następnego!

Komentarze