Ciasteczka z ciecierzycy - bez mąki, bez laktozy, bez cukru.

Nie przepadam za słodyczami. Serio. Nawet za czekoladą. Co chyba wynika z tego, że jak byłam mała, miałam skazę białkową i byłam uczulona na kakao. A to wykluczało mnie z grupy docelowej producentów czekolady. Rzadko kiedy skuszę się na tort, czy eklera, ewentualnie na muffinkę. Jednak są takie dni, że chciałoby się coś do kawy. Coś kruchego, lekko słodkiego, rozpływającego się w ustach. Takie właśnie są ciasteczka z ciecierzycy, które oblałam domową polewą czekoladową. 


Ale po kolei; przygotowanie samej masy na ciastka zajmuje około 15 minut, drugie tyle trwa pieczenie. Jeśli dobrze się przygotujecie, dwie blachy pysznych ciastek wyskoczą z piekarnika w 30 minut. A tylko na nie popatrzcie:


Są zdrowe, lekkie i niebiańskie w smaku. Oto co potrzebujemy na 24 pyszne ciasteczka:
800 g ciecierzycy (gotowanej lub z puszki)
około 25g oleju kokosowego
łyżka miodu
płaska łyżeczka sody oczyszczonej
2 łyżki soku z cytryny
szczypta soli

Jeżeli ciecierzyca jest sucha (z paczki), to należy ją wieczór przed namoczyć, a potem ugotować aż będzie miękka. Jeżeli jest gotowa z puszki, można jej użyć od razu. Do ciecierzycy dodajemy wszystkie składniki i zblendować lub użyć rozdrabniacza. Taką masę nakładać ręką lub łyżką do lekko natłuszczonej foremki na muffinki, do połowy jej wysokości, a następnie wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec około 15 minut. Po wyciągnięciu z piekarnika, zostawić do wystygnięcia w foremkach, bo są bardzo delikatne i mogą się rozpaść. 

Na polewę czekoladową:
1 jajko utrzeć z 3 łyżkami cukru i jedną łyżką kakao; rozpuścić 2 łyżki oleju kokosowego, ostudzić, a następnie, ucierając jajko, powoli dolewać, aż do uzyskania gładkiej masy. (Można podjadać palcem w trakcie, aby upewnić się, że masa jest dostatecznie pyszna).





Ciasteczka są pyszne i delikatne; polewa czekoladowa dodaje słodkości i wtedy jedyną ich wadą jest to, że zawsze ich za mało. Jutro piekę kolejna serię. Jeszcze kilka przepisów czeka na zrealizowanie, bo gips mnie nieco spowolnił, ale co się odwlecze, to nie uciecze. Nadal czekam na ducha świąt, ale w tym roku chyba odwiedza kogoś innego. Ale może, gdy już obowiązki odejdą na bok, światełka choinki sprawią, że serce znów podskoczy tak, jak podskakuje tylko na Boże Narodzenie. Wiele podskoków serca Wam życzę!








Komentarze

Prześlij komentarz