Bezglutenowe muffinki bananowe

Jestem na diecie, ale czasem, jak się zachce coś słodkiego, to na amen. Muffinki chodzą za mną już od dawna, więc jak tylko dorwałam wspaniałe i pachnące dojrzałe banany, wiedziałam, jak to się dla nich skończy.

Przygotowanie ciasta, jak to bywa w przypadku muffinek, jest dziecinnie proste i szybkie. Tylko kilka składników, a pachną jak szalone i smakują jak niebo. Są mokre, piaszczyste i lekkie. Na upartego, nie zrujnują mocno figury (chyba, że się zje od razu całą blachę).


7-8 dojrzałych bananów
sok z połowy cytryny
1 szklanka mąki ziemniaczanej
3/4 szklanki mąki bezglutenowej
3 jajka
1,5 łyżeczki sody
pół kostki roztopionego ostudzonego masła
szczypta soli
opcjonalnie czekolada i cukier puder (ewentualnie ksylitol, żeby były słodkie)

Banany obieramy i miksujemy na gładko za pomocą blendera lub w rozdrabniaczu, polewając je uprzednio sokiem z cytryny, żeby zachowały ładny kolor i nie ciemniały. Do masy bananowej dodajmy obie mąki, jajka, sól, masło, sodę oraz kawałki czekolady, jeżeli chcemy muffinki z wkładką, jak również odrobinę cukru pudru albo ksylitolu, jeśli muffinki mają być słodsze. Ja dodałam 2 łyżeczki cukru pudru i są idealne; dodatek gorzkiej czekolady pogłębił ich smak. Masę miksujemy na gładko i przekładamy do foremek; do standardowej wielkości foremek wystarczy około 2 łyżek masy. Muffinki pięknie rosną. Wstawiamy je do piekarnika nagrzanego do około 190 stopni i pieczemy około 20 minut aż ładnie wyrosną i będą odchodzić od foremki. Choć może okazać się to trudne, wytrzymajcie aż ostygną!




Muffinki długo są świeże i będą idealną przekąską do pracy lub szkoły. Czekoladę można dodać również zaraz po wyciągnięciu z piekarnika. Wtedy będzie się powoli topić na powierzchni. 






Komentarze